Autor |
Wiadomość |
sympatyczna79 |
Wysłany: Wto 21:49, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
Zadałeś mi bardzo trudne pytanie.Bywa różnie z tą samotnością.Mieszkam z mamą,więc w domu mam do kogo się odezwać;pracuję w szkole, więc jestem otoczona ludźmi;mam znajomych (w tym niektórych samotnych), więc mam z kim się spotkać i pogadać, ale często jest też źle-smutne chwile,brak perspektyw,łzy.Wiara pomaga mi bardzo w takich chwilach , choć nie modlę się może zbyt często.Wierzę,że mam Anioła Stróża.On pewnie będzie wiedział, kiedy mam poznać tę drugą osobę.Bardziej samotna poczułam się,kiedy umarł mój tata i najbliższa ciocia.Wiem,że jakiś etap w mym życiu się konczy i to mnie przeraża Jestem pesymistką, ale taką, która potrafi sie uśmiechać, więc może wszystko jeszcze będzie dobrze .Na razie dużo czasu poświęcam dzieciakom , z którymi pracuję(zajęcia pozalekcyjne, przedstawienia,wyjścia na imprezy kulturalne) i wiem,że to ma sens, bo daję im cząstkę siebie.A jak Ty sobie radzisz z samotnością?Pozdrawiam serdecznie  |
|
 |
tomek79 |
Wysłany: Wto 17:31, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
...wpis usunięty przez autora... |
|
 |
sympatyczna79 |
Wysłany: Wto 15:52, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
Pół roku po rozstaniu z chłopakiem faktycznie ciagle o nim myślałam, ale teraz jest zupełnie inaczej.Nie dośc,że wogóle o nim nie myslę, to nawet bardzo się cieszę, że nie jesteśmy juz razem.Z perspektywy czasu wiem,że nie bylismy sobie przeznaczeni."Najlepsze" jest to, że jak byłam w związku, to poznawałam wielu sympatycznych chłopaków, teraz jak jestem sama, jest troche inaczej  |
|
 |
tomek79 |
Wysłany: Wto 7:41, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
...wpis usunięty przez autora... |
|
 |
sympatyczna79 |
Wysłany: Nie 19:33, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
Nieśmiałość nie jest niczym złym, a dlatego napisałam,że niestety normalni faceci są nieśmiali, bo pewnie wstydzą się poderwać takie dziewczyna jak ja W moim przypadku nie wiedziałam co to wątpliwośc, co do drugiego człowieka, ufałam komuś, a niestety się zawiodłam No cóż, jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy.Serdecznie pozdrawiam! |
|
 |
tomek79 |
Wysłany: Nie 11:39, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
...wpis usunięty przez autora... |
|
 |
sympatyczna79 |
Wysłany: Sob 22:56, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
Zaufanie i szczerośc to podstawa w związku.Tymi zasadami kierowałam się będąc przez trzy lata z partnerem.Minęły już dwa lata od naszego rozstania i strasznie trudno jest teraz komuś zaufać, gdy już ktoś nas zawiódł.A normalni faceci to chyba są niestety strasznie nieśmiali Pozdrawiam! |
|
 |
tomek79 |
Wysłany: Sob 8:24, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
...wpis usunięty przez autora... |
|
 |
żysia |
Wysłany: Pon 19:32, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ludki ruszmy to forum niech każdy cos sie wypowie i później już pójdzie bo będziemy sie odnosić do swych wpisów jesli ktoś ma jakiś ciekawy temat niech pisz ruszamy sie ruszamy nasze paluszki i do dzieła inaczej sie nie poznamy nie wiedząc co myślimy na dane tematy. Sorki ze wszędzie piszę to samo ale chce zmobilizować ludzi do pisania |
|
 |
aneczka21 |
Wysłany: Nie 21:44, 27 Maj 2007 Temat postu: |
|
hmm niestety znam to... ja nie miałam nic. ani wsparcia, ani zadnych oznak czułości... a przytulenie to od dłuższego czasu nawet nie wiem co znaczy... nie powiem pomoc otrzymywałam ale... uczucie... teraz wie ze odzszedł do innej... bo kiedy dzien wczesniej mowi ze kocha a na nastepny juz nie wie to chyba cos jest nie tak... mysle sobie ze moze za duzo wymagałam ale przeciez czy to jest az tak wiele? czy potrzeba przytulenia albo potrzeba usłyszenia miłego słowa bo nie wspomne o miłości to cy to jest tak wiele? hmmm... we wtorek mija 3 tygodnie jest mi juz troche lepiej ale... |
|
 |
mrowecka |
Wysłany: Pią 14:46, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
Byłam z facetem trzy lata... Na pozór piekne trzy lata... A na prawde???? pwoli mnie wyniszczał, oczekując ode mnie dowodu miłości, wysmiewając sie ze mnie... Straciłam w Nim oparcie.... Ale nie każdy facet jest taki sam... Uwierz w to  |
|
 |
sympatyczna79 |
Wysłany: Śro 0:13, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
Dziękuję za dobre słowa Kwiatuszku25  |
|
 |
kwiatuszek25 |
Wysłany: Nie 11:07, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
sympatyczna79 trzeba czasami rzucic sie na gleboka wode...zeby przelamac swoj strach...tez tak kiedys myslalam ze juz nie zaufam...a jednak sie pozbieralam...otrzepalam z kurzu rozpaczy i poszlam dalej...a na swojej drodze spotkalam wspanialego mezczyzne!! a co by bylo jak bym sie nie podniosla i nie poszla dalej...pewnie on przeszedl by mi kolo nosa a ja bym go nawet nie chciala dostrzec bo myslalabym ze wszyscy faceci sa tacy sami!!
trzymam kciuki...bedzie dobrze!! |
|
 |
sympatyczna79 |
Wysłany: Sob 22:43, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja byłam z moim chłopakiem przez 3 lata.Minęło 2 lata od naszego rozstania. Zranił mnie. Nie umiem nikomu już zaufać, a może raczej otworzyć się na kolejną osobę w moim życiu  |
|
 |
kwiatuszek25 |
Wysłany: Sob 16:03, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
i cale szczescie ze potrafilas uwolnic sie od uczucia...ktore tak naprawde nie bylo prawdziwe!! na poczatku moze Ci sie wydawac ze popelnilas blad...ale skoro w tym zwiazku nie bylo milosci to w takim razie po co trwac w takim pustym zwiazku!! nie poddawaj sie choc napewno boli bo w koncu 2 lata to w cale nie taki krotki okres ale skoro sama uwazasz ze zaslugujesz na szczescie i milosc to znaczy ze tego z tym mezczyzna nie zaznalas!! dobrze ze mialas na tyle sily i odwagi aby to dostrzec i skonczyc zanim bylo by za pozno!!
zycze Ci duzo szczescia!!
pozdrawiam!! |
|
 |